Jak dotąd konsekwentnie pomijaliśmy na tym blogu muzykę filmową. Sam nie wiem czemu. Nawet gry komputerowe miały swoje 5 minut. A przecież muzyka filmowa bywa nie tylko przepiękna, ale często bardziej rozpoznawalna niż zwykłe albumy wydawane przez różnych artystów. Często staje się ikoną, elementem popkultury tak popularnym, że zaczyna żyć własnym życiem. Ale za dużo patosu, a za mało konkretów, nie sądzicie? Więc zróbmy sobie taką konfrontację: wybieramy najbardziej charakterystyczny kawałek rockowy jaki znamy, np. "Another Brick In The Wall pt. 2" albo "Smoke On The Water" i puszczamy go dziesięciu osobom, które o muzyce nie mają zielonego pojęcia. Później tym samym osobom puszczamy temat muzyczny z Gwiezdnych Wojen, ten najbardziej popularny. Johnowi Williamsowi wróżę w najgorszym razie remis. Ale ja chcę Wam pokazać mniej oklepane utwory, z nowszych części:
Duel Of The Fates:
Across The Stars:
Fantastyczne utwory, a to tylko wierzchołek góry lodowej. Co powiedzieć, jak przejdziemy do twórczości Ennio Morricone? Co powiedzieć jak będziemy opisywać ścieżkę dźwiękową z filmu "Forrest Gump"? Ale to innym razem...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz