sobota, 15 stycznia 2011

"...czy wyniesiesz mnie wyżej, do miejsca gdzie niewidomi widzą...???" czyli...

O CO CHODZI?!?!?!?!?!?

No dobra trzeba z siebie wyrzucić trochę negatywnych emocji...jest sporo kapel, tzw. produktów amerykańskich...mniej więcej ich ilość obecnie w Junajted Stejts Of Amerika wynosi tyle ile jest gwiazd w naszyej galaktyce, czyli w ch...niestety do takich też kapel mimo szczerych chęci ażeby tak nie było należy formacja Creed. Z zespołem tym łączy mnie coś w stylu: "spoko jest ta kapela, zajebisty gitarzysta, fajna barwa wokalu, ogólnie dobra muza, ale..." ALE TEN PRODUKT AMERYKAŃSKI ŚMIERDZI TAK SAMO JAK KOTLETY Z MCDONAlDA!!!!! Ok, można powiedzieć, że profesjonalizm jest, bo jakby nie patrzeć jest, mając Marka Tremontiego za gitarzystę, który chyba jest najlepszym jeśli chodzi o nowe brzmienia nie można nie posiadać profesjonalizmu. Tak więc kropka...profesjonalizm jest, ale co dalej...bębniarz ostro przeciętny o basiście nie wspomnę...zostaje nam wokalista, który jest dla mnie na tyle ciekawą postacią, że nie wiem jak się nazywa i jakoś średnio mnie to obchodzi...Tak jak wyżej napisałem, fajna barwa wokalu, taki nowoczesny Eddie Vedder jak to pisali w miliardach czasopism typu...Bravo...tylko niekoniecznie ten sam feeling a nawet bym powiedział, brak feelingu tylko wyreżyserowana amerykańska akcja, nie wnosząca tak naprawdę żadnych ciekawych emocji...tekstowo świat przekonał się do nich po pewnym znanym wersie "What's This Life For?" Świetne są numery, w których zadaje się pytania bez odpowiedzi, a pamiętacie taki kawałek..."I would do anything for love..." Meat Loaf (Pulpet), gdzie koleś przez 10 minut zadaje to samo pytanie, i w końcu nie uzyskujemy odpowiedzi...ktoś napisał gdzieś na jakimś forum, że chodzi o seks analny...kto wie? może i tak jest...wróćmy do Panów z Creed...jeśli do tego wszystkiego co wyżej napisałem dodamy wizję wychodzi nam bardzo piękny teatrzyk dla dziewczynek w wieku 15-18 lat i krótko cytując mojego kolegę: "wokalista masakruje wizerunek"...niewiem czy to wynik plastycznej twarzy czy ogólnego obumarcia mózgu i robienia z siebie dziwoląga na scenie...czy naprawdę znalazł się tak wysoko, że już wyżej się nie da?!?!?!? Stary zejdź na ziemię i nie rób z siebie plastikowej figurki...poszły 3 płyty, muzycznie naprawdę dobre...później przerwa i co??? powrót za $$$$$$$$$$$$ oglądając i słuchając występy na żywo z lat 2009, 2010 chce się wyrzucić komputer przez okno...dramat, tragedia, porażka a głupi Tremonti zamiast pójść na swoje i przestać w grać w Creedach czy Alter Bridge'ach ciągnie ten temat już niewątpliwie ze względów finansowych...i na koniec jeszcze takie podsumowanie...pierwsza płyta jest zajebista poza znanym wszystkim singlem o życiu i o tym jak bardzo jest źle...bleeeee...później już leci komercha z dobrą muzyką w tle...no i cóż zapraszam zatem do obejrzenia NAJGORSZEGO wykonania utworu "Higher" pełnego braku...wszystkiego co w ROCK N ROLLU jest istotne...czyli prawdy i autentyczności...

5 komentarzy:

  1. Generalnie się zgadzam, ale najlepszymi gitarzystami jeśli chodzi o nowe brzmienia są panowie z LAMB OF GOD!! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A co do teledysku, to niezły dół... Czy oni przypadkiem nie wygrali jakiegoś "Idola"?

    OdpowiedzUsuń
  3. Generalnie się zgadzam, chociaz nie ma co porównywać Panów z LOG z Tremontim bo całkiem inne podejście i technika grania...jeśli chodzi o Tremontiego to bardziej mamy do czynienia z new-rock a LOG no to niewątpliwie new-fuckin metal ;) czyli to co tygryski lubią najbardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No tak, zależy co będziemy rozumieli przez "nowe brzmienia".
    Mnie osobiście Tremonti niczym nie urzeka, może poza fajnym brzmieniem, a co do innych gitarzystów grających podobną muzykę to się nie wypowiem, bo za mało słyszałem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiem tylko M. Jelonek. Koncerto 8 kwiecień, Stodoła.
    To tak żeby reanimować pozytywne emocje...

    Pozdrawiam
    KA

    OdpowiedzUsuń