poniedziałek, 7 marca 2011

Faza przyjemnego dźwięku

Zanim mi minie faza Sweet Noise postanowiłem napisać kilka słów odnośnie tej polskiej metalowej kapeli...Pewnie obecnie jak ktoś słyszy nazwę Sweet Noise automatycznie widzi Peję lub Edytę Górniak śpiewającą z nimi w duecie, tandemie, fjuturingu czy innym szajsie...A były czasy gdy zespół ten przeżywał lata rozkwitu nowoczesnego metalowgo brzmienia w Polsce, a było to w 1996 roku gdy ukazała się płyta Ghetto...każdy kto rozumie idee nowoczesnego brzmienia wie, że Sweet Noise był prekursorem tego gatunku w naszym kraju. Przed "Ghetto" był "Respect" który jednak nie zrobił tak dużego sukcesu komercyjnego jak "Ghetto". Niewątpliwie na przód wyłania się utwór "Bruk" z powyższej płyty. Riffy, którymi nie powstydziłaby się żadna zachodnia w tamtym czasie kapela, a sama koncepcja i brzmienie nawiązuje trochę do Slayera właśnie z okresu lat '90. Minusem płyty jest to, że utwory polskojęzyczne przeplatane są z anglojęzycznymi. Moim zdaniem płyty tracą swoje przesłanie przez ten dość duży mankament. Glaca jest wokalistą z bardzo dobrą dykcją, bez problemu rozumiemy każde słowo i takim wokalistom zawsze jest ciężko odnaleźć się w konwencji UK/US. Wystarczy posłuchać Comy Excess...Ekhm no tak...sorry guys ale jedyną kapelą która przez milion już lat daje sobie z tym radę lepiej niż w ojczystym języku jest Acid Drinkers (nie wspominam o Vaderze i Behemocie bo to inna półka brzmieniowa). No niestety zazwyczaj jest tak, że utwór śpiewany po angielsku przewijam chyba, że pojawi się jakiś mięsisty riff jak np. w refrenie utworu "Shock". Ale oczywiście to wszystko to kwestia gustu, komuś na pewno bardziej się spodoba konwencja obcojęzyczna, to nie podlega dyskusji bo niewątpliwie jakiś tam akcent Glaca ma...Później był "Koniec Wieku", który otwiera niesamowity wręcz, z bardzo mocnym przesłaniem religijno-kulturowym utwór "W Imię Boga". Blisko wschodnie rytmy nadają tej płycie dodatkowego klimatu, czujemy się trochę jak na wojnie, widzimy jej okrutny obraz, "...widziałem jak biją leżącego, jak zabijają ludzi w biały dzień...widziałem jak syn zabijał matkę...jak zabijają...W IMIĘ BOGA" Ajjjj aż ciary się pojawiają. Naprawdę chyba najlepszy utwór SN razem z wcześniej wspomnianym "Bruk". Polecam baaaardzo gorąco obydwie pozycje bo to niewątpliwie inny Sweet Noise niż ten który znamy z "Czasu Ludzi Cienia" o którym niechce mi się pisać bo poprostu w porównaniu do poprzedników jest słaby...ale to co dobre na szczęście przetrwało...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz