sobota, 8 maja 2010

KEJOZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Pragniecie prawdziwego chaosu?!?!?!?!? Bo ja czasami go potrzebuję...oczyścić umysł, zmiażdżyć go niewyobrażalną ilością dźwięków jak najbardziej odbiegających od podręcznika do muzyki. Tak zawsze mówię odnośnie stylu gry Omara Rodrigueza Lopeza, czyli:

"Chcesz się nauczyć grać jak Omar, kup podręcznik do nauki gry na gitarze i od razu wywal go do kosza"

Ok, dobra kilka słów na temat. Była kiedyś taka kapela, At The Drive In, post punk no i kejoz...ktoś nie wytrzymał napięcia i igła poszła zbyt głęboko...

aż dziw, że nikt ze sceny nie spadł ;)

Zespół się rozpadł, a na zgliszczach powstała formacja The Mars Volta, pierwsza płyta...zadziorna, z pazurem, niesamowita dawka emocji, wirtuozeria wokalna i muzyczna, nić dodać nic ująć, a dalej było..................................................tylko lepiej!! Kolejne albumy przynoszą opowieści, wizje Cedrica, Omara i reszty zespołu, jeden z najlepszych koncept-krążków "Frances The Mute" niczym film wyświetlany w technologii analogowej na taśmie szpulowej czasami starej jak historia Polski, pogłębia się improwizacja i niechęć do rozwiązań konwencjonalnych, historie są coraz bardziej zawiłe, wielki wybuch na płycie The Bedlam In Goliath, a później chwila "wyciszenia" za pomocą oktahedronu:

Ja tu spokoju nie widzę...Ktoś napisał, że TMV nagrała płytę z balladami...Hmmm ok, nieważne...Połóż się na kanapie i naciśnij PLAY

"czy pamiętasz jak nosiłaś tę suknię?"

słońce zagląda przez okno, czas na relax...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz