AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA jak ja kocham ten utwór!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
"There's a girl on a ledge who's got nowhere to turn,
Cause all the love that she had was just wood that she burned,
Now her life is on fire it's no ones concern,
She can blame the world or prey till dawn,
But only love can break her fall!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!"
To jest magia, to jest miłość od pierwszego wejrzenia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jakiś czas temu pisałem o Binauralu...ONLY LOVE CAN BREAK HER FALL!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To narastające napięcie gitary, ten wokal, ta prawda, ta szczerość!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To jest to, to jest coś, kto,co? MIŁOŚĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Bo tylko ona może uratować przed upadkiem...stoi nad przepaścią, płacze, trzęsie się, krzyczy...LOVE LOVE LOVE!!!!!!!!!, żadnej nienawiści, chce być kochana!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jeszcze raz to wykrzyczę...ONLY LOVE CAN BREAK HER FALL!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Musicie wiedzieć o czym śpiewa dokładnie, dlatego tłumaczę (a raczej zrzynam z kultowej dla mnie książki "Roślina" Małgosi Taklińskiej)
"Na krawędzi gzymsu stoi dziewczyna, nie ma się do kogo zwrócić. Gdyż miłość, którą ją obdarowano spaliła jak drewno. Teraz płonie jej życie, jednak nikogo to już nie obchodzi. Może obwiniać cały świat... lub modlić się aż do świtu...
Jednak tylko miłość...może powstrzymać ją przed upadkiem. Jest jej jedynym ratunkiem. Tylko miłość...może powstrzymać ją przed upadkiem
Czuje się jakby zgubiła zaproszenie na przyjęcie na tej ziemi. Stoi na zewnątrz, nienawidząc nas wszystkich. Jest swoją własną chorobą, wypłakuje się w swej lalce...
Jednak tylko miłość...może powstrzymać ją przed upadkiem. Jest jej jedynym ratunkiem. Tylko miłość...może powstrzymać ją przed upadkiem
Jest jej jedynym ratunkiem!!!!!!
Miłość mogłaby powstrzymać ja przed upadkiem. Teraz tylko miłość może powstrzymać ją przed upadkiem!!!!
Miłość, miłość, może powstrzymać twój upadek...
Upadek, miłość, miłość może mu zapobiec
Tylko miłość potrafi przełamać..."
Heh... Uwielbiam ten kawałek... A tym bardziej, że Ed miał wtedy za sobą już związek z Beth jak mniemam... tym bardziej sie z tym utożsamiam... :) Pozdro ziom! Keep goin'
OdpowiedzUsuńNawak...
O proszę, witam kolejną grunge'ową duszę na blogu i pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuń